Pan Woźny

Rozmowa z najlepszym woźnym na świecie, Markiem Wołczyńskim

Gdzie się Pan urodził, bo z tego, co mi wiadomo, nie jest Pan rdzennym mieszkańcem naszej miejscowości?

Urodziłem się w Województwie Mazowieckim. A czy rdzennym czy nie rdzennym… To więcej życia spędziłem tutaj niż tam. Dlatego też czuje się tu zakorzeniony.

Czy wychowanie w domu miało wpływ na to, jakim Pan jest człowiekiem?

Myślę, że tak. Jako młody chłopak nie było lekko. Trzeba było sobie zapracować na jakiś pieniążek. Także na pewno w jakimś stopniu miało duży wpływ.

Wiem, że to nie jest pana pierwsza praca. Poprzednia była chyba bardzo odpowiedzialna…

No to się akurat zgadza. Wyuczyłem się na mechanika maszyny rolniczej, potem pracowałem 25 lat w górnictwie, po to by teraz pracować tu w szkole.

Czy żałował pan kiedyś, że został pan woźnym w naszej szkole ?

Nie żałowałem i nie żałuje, bo życie emeryta w tym wieku byłoby nudne Tak więc cieszę się z tego i praca w szkole sprawia mi przyjemność.

Jacy uczniowie sprawiają panu najwięcej kłopotów ?

Wiadomo – łobuzy. Niestety a u nas w szkole jest ich wielu. Niektórzy uczniowie robią nam na złość. Nie wiem, może wynika to z braku opieki rodziców.

Skoro tyle już rozmawialiśmy o uczniach, to teraz czas na przyjemniejsze tematy. Co Pan najbardziej lubi robić w wolnych chwilach?

W wolnych chwilach lubię: leniuchować, pływać, oglądać telewizję, jeździć na rowerze. Dużo przebywam również  na świeżym powietrzu.

Czy uprawia pan jeszcze jakieś sporty ?

Gram w piłkę halową. Chciałbym dalej uprawiać ten sport, jeśli zdrowie na to pozwoli.

Jak na mężczyznę to dość nietypowe pytanie.  Czy lubi pan gotować?

A lubię i to też w wolnych chwilach. Jak tylko czas pozwala przebywam w kuchni.

Jak jest pana ulubiona potrawa?

Lubię gotować  żurek śląski, który bardzo mi smakuje. Ci, którzy mieli okazje go skosztować, również go chwalili.

Nadszedł czas na najważniejsze pytanie, co jest pana marzeniem?

Marzeniem? Chyba każdy człowiek marzy, żeby być zdrowym. No i jak najdłużej  pracować tutaj, w szkole. 

Dziękuje Panu bardzo za rozmowę. Mam nadzieję, że pytania nie sprawiły większych trudności. Życzę Panu spełnienia marzeń oraz dużo cierpliwości przy wydawaniu zapomnianych lub zgubionych kluczy z szafek szkolnych.

Rozmawiały Karolina i Eunika

 

"Dwukropek" 2010, nr 7